Z każdnym dniem było jej źle.Marzyła tylko żeby wyjść z domu i zapomnieć o tym co ją otacza,o tym co rani.Nie potrafiła od tak wyjechać z róznych powodów.Nie jest całkiem obojętna na jego uczucia,wciąż wierzy że ten drań do niej coś czuje,że nie zostawi ją w taki podły sposób.Gubiła się w życiu które tak potwornie rani i kopie w 4-litery.
Zastanawiam się dlaczego los tak mnie znów krzywdzi . Dlaczego kiedy czuje juz aromatyczny zapach szczęścia coś się psuje ? Dlaczego jest takk pięknie,a pozniej spadam na dno ? Nie wierze w to że to się tak potoczy..nie teraz kiedy go bardzo potrzebuje do życia.Ciągle walcze o coś.Jestem troche za słaba juz na takie gierki ,chce wiedzieć na czym stoje . Chyba zbyt wiele nie oczekuje ..
Mówisz mi: Twego szczęścia chcę.A ja sobie już nie radzę..to są tylko puste słowa,wspomnień nimi nie wymażesz.