Ja już nie wiem czy to ludzie maja problemy, bo mają masaż tylka i nie wiedzą co z tym zrobić...
czy ludzie z kierunku socjologia, którzy idą pić o 11 rano do baru wódkę bez popitki czy może osoby, które nie zaczają o co biega w analizie matematycznej i dlaczego wyklad trwa 3,5h, a nie 1,5 jak zwykle, czy to, że trzeba przeczytać 4 książki, w tym jedna po ang i ją przetlumaczyc na polski....czy to, że zaczynają o 9 i kończą o 19...a może, że nie wiedzą co robić ze swoim życiem i idą do top model....albo mogę wypisać jeszcze tego tysiące, ale mam problem bo mi się nie chce....wiem, że to nie zrozumiałe ale cóż.
Czy naprawdę dla ludzi jedynym dniem, żeby pójść na groby bliskich jest 1 listopada, nie ma innego dnia w roku?
Ostatnio, nie rozumiem wielu ludzi...i tego do czego dążą w życiu.
ja już mam dość..tego ciągłego biegania, siedzenia w ksiązkach i patrzenia jak moje życie ucieka mi...
kontrolować siebie, nie mieć nadziei i nie marzyć.