Kubuś by ja
Życie, tysiące wątków przeplatających się wzajemnie, tworzących jeden wielki supeł... Może brzmi dosyć negatywnie, ale w cale tak nie musi być. Supeł może symbolizować coś dobrego, stałego i mocnego. Im silniej związany tym lepiej, nie powinniśmy bowiem pozwolić mu się rozplątać, bo przecież to wszystko co mamy, to nasze życie. Może jednak się zdażyć, że nici nie będą do siebie pasować np. kolorystycznie psując efektywny wygląd albo jedna będzie z nieprzyjemnego materiału i zburzy całą harmonie, drażniąc pozostałe. Co w tedy? Jak sie jej pozbyć nie psując przy tym całej konstrukcji? Mniej ważne boczne, w ewentualności można się ich pozbyć, ale jesli niepasujący, zepsuty fragment znajduje się wewnątrz, może nawet wszystko podtrzymuje... nie można go usunąć i tak po prostu się go pozbyć! Należy wówczas przeprowadzić ciężką, ale konieczną operację - przeszczep. Jednak jak wiadomo najpierw trzeba znaleźć odopiednią nić na miejsce starej. Tu zaczynają się schody, gdyż nie możemy liczyć na dawce z zewnątrz, to my, my sami musimy wiedzieć i znaleźć ten odpowiedni element...
Jeśli coś nas dręczy, coś nam nie pasuje, nagle wszystko nas denerwuje, a z dnia na dzień jest co raz smutniej, mimo że potrafimy się śmiać i pojedyncze rzeczy sprawiają nam przyjemnośc jest ta świadomość, ze to cholerne "coś" jest nie tak. Właśnie w tedy przychodzi czas na przeszczep - zmiany! Każdy z nas się ich boi, bez wyjątku, każdy odczówa lęk na myśl o tym, że w cale nie jest taki idealny jak się mu wydawało i musi coś w sobie zmienić.
Trzeba być naprawdę odważnym i wytrwałym człowiekiem aby zdecydować się na przeszczep, znaleźć odpowiednią nić, przeprowadzić operację, oraz zrobić wszystko by się przyjął i przyniósł same korzyści.
Damy radę... razem! ;*