budzik wybija 6.00
otwieram oczy i wyłączam go jednym ruchem
przewracam się na drugi bok
przytulam kołdrę
ta mocno
jakby moja siła przytulania miała sprawić
że zamiast kołdry
pojawisz się ty
ale nic się nie dzieje
a ja muszę wstać
zwlec się z tego łóżka
za oknem zimna pogoda
mgła
będzie padać?
a może nie będzie ?
kto wie
ubieram coś
jem kanapki
wypijam herbatę
telefon z boku na wszelki wypadek
gdybyś zechciał do mnie napisać o poranku
ale wiem, że śpisz w swoim łóżku
słodko i niewinnie
wyglądasz jak mały chłopczyk
mogłabym cie wtedy tulić do siebie jak dziecko
no bo wszyscy nadal jesteśmy dziećmi
tylko życie jakby stało się trudniejsze
wychodzę za drzwi
odpalam silnik
jadę do pracy
zaczynam kolejny dzień