"Szara nadzieja"
Szara rzeka płynie środkiem tego miasta.
Tu nikt nie słyszy ptaków śpiewu.
Żyją za szybko
Nawet jeśli kochają to z zapomnienia przestają.
Żyja w biegu.
Nie zwaracają uwagi na szczegóły
Bo tutaj są ważne tylko reguły.
Nie widzą placzu dzieci...
A one płaczą gdy słońce zachodzi.
śmieją się gdy zaś wschodzi.
One widzą jescze kolory.
Serce nie stawzra im trwogi.
Szczęscie w tym mieście czują.
Lecz ludzi są podli i źli.
W szkołach zabiorą im kolorowe dni.
wszystko stanie się monotonne i szare.
Nawet łzy po policzku płynace, nie naprawią zła wyżądzonego
Warszawskiemu światu.
Tu gdzie samochody pędzące bez wytchnienia,
latarnie świecące tylko dla cienia.
Tu nawet deszcz nie daje wytchnienia.
Spaliny zabijają powoli,
Szarość zagłębia w smutku.
Tutaj słońce świeci dla dzieci.
Z nadzieją na lepsze Dni.
BY MY ALEX
tak jakoś :) skok z całkiem niedawna :)