hejka

Masz fajną duszę i dupę

I mam cię za sztukę i sztukę

Bywam tu dość często ostatnio. I fajnie, że odmienił się trend, więcej zdrowo odżywiających się lasek (nie mam tu na myśli buły z twarogiem ale temu poświęcałam poprzednie wpisy) niż głodzących się proana motylków.

Sama nie wiem kiedy to się stało - z całkiem niespecjalnego tyłka transformacja i atut obecnie :)

No i duużo się uczę i uczę. Obecnie wysokie tłuszcze - boczek, wątróbki i mleko kokosowe codziennie.

Cardio? Nie znoszę, 2-3x w tygodniu, muszę podbić i skończyć redu. Brzuch? Nie ćwiczę wcale, pracuje przy wielostawach. Przysiady? 20-30 w tygodniu, myślę nad zupełnym wykluczeniem ich z planu.

W sobotę szkolenie :) Prywatnie będzie moja idolka i jestem tym podekscytowana :) Zainteresowanym podpowiem, że to nasza piękna blondynka, mistzyni fitness. A za 2 tygodnie kolejne, tym razem trip do Wwy.

Pada śnieg, sklepy zamknięte (a ja już listę zakupów przygotowałam :), na szczęście siłka nie i dzisiaj plecy i interwały będą robione. Pozdro, spełniajcie swoje cele i ciśnijcie w górę. Najważniejsze to wyjść ze strefy komfortu!!