Od dawna wyczekiwana ładna pogoda zmyła się przed chwilą z deszczem ;) Aczkolwiek słońce sprzyja aktywności i ludzi na siłowni też coraz mniej. W niedzielę dostałam wymarzone rolki do jazdy agresywnej, które już 3 godziny później stały się niezdatne do dalszej jazdy. W związku z zbliżającymi się urodzinami mam nadzieję dostać cudowny sprzęt od garmina, ale czas pokaże.
Dziś dam parę prostych (chyba tylko z pozoru) wskazówek jak uzyskać upragniony płaski brzuch. Niezbitym faktem jest, że aktywność fizyczna stanowi tu tylko 20% sukcesu a resztę.. odżywianie! I bez różnicy, jak bardzo i jakie ćwiczenia będziecie katować, brzuch robi się w kuchni i bez racjonalnej diety można tylko pomarzyć, żeby nie był wydęty już po obiedzie. Kolejny fakt - brzucha nie robimy codziennie, zrobiony 1-2 razy w tygodniu, porządnie wystarczy. Pojawiają się tu często zdjęcia brzuchów dziewczyn, które owszem są płaskie ale.. niezdrowo. Nie ma na nich żadnych mięśni (nie mam tu na mysli sześciopaka albo nawet delikatnego zarysu), widać, że podaż kalorii była baardzo niska i są wychudzone a mimo to komentarze pełne są zachwytu. Jak zawsze rozpisuję się zapewne zbytnio, więc teraz treściwie:
1. Wykluczamy słodycze i fast-foody
2. Jemy regularne posiłki
3. Jemy powoli, przeżuwamy dokładnie każdy kęs (mój główny problem, jedzenie w pośpiechu, przez które posiłek jest gorzej trawiony a my połykamy powietrze)
4. Nie głodzić się
5. Ciągłe katowanie brzuszków jest bez sensu - jak widzę, że niektóre z Was robią ich 200 dziennie to łapię się za głowę
6. a6w nie jest dobrym treningiem, bardzo obciąża plecy, prowadzi do kontuzji (co większość ma "gdzieś")
7. jeść dużo warzyw, przypraw i jak najmniej przetworzonego jedzenia, unikać produktów z białej mąki
W moim wpisie nie ma nic odkrywczego, a mimo to kolejne dziewczyny będą pytały w postach "jakie znacie sposoby na płaski brzuch?" po czym się oburzały, kiedy zwrócę uwagę, że rogal z dżemem na 2 śniadanie nie sprzyja temu i to dieta jest najważniejsza, nie kolejny program Mel B czy innej trenerki.