Będzie dość kontrowersyjnie jak na photobloga, a właściwie środowisko odchudzających się tutaj osób.
Każdy dzień przynosi niespodzianki w postaci ja dobrze wiem ja wyjde z tych 100kalorii ja już mam dosiwadczenie, glodowka jest oczysczajaca, lekarze tak mowia mój dietetyk wie lepiej skoro waze 70kg i mam jesc 1000kalorii to tak ma być, co ty możesz wiedzieć człowiek ma papierek magistra i tego typu co ty wiesz o życiu. Każde zwrócenie uwagi przebiega zawsze według schematu:
Kocham po prostu. Klniecie i poniżacie się wyjątkowo. Mogę się wypchać z moimi radami bo nikomu nie pomagam, nie mam o niczym pojęcia. Wychodzi w praniu poziom wasz kultury, którego brak mi zarzucacie. Patrzę w lustro i nie mam powodów uważać się ani za gimnazjalistkę ani mieć kompleksów na punkcie swojego ciała. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, bo są również dziewczyny (o dziwo 14-17letnie), z którymi ze spokojem można przeprowadzić wymianę zdań i poglądów.
Mój ulubiony (chociaż wciąż mnie zaskakujecie) przykład to: stosowałam SGD czy jadłam 600-800 kalorii i schudłam 20kg! To chyba znaczy ze działa!! i nie waze 50 kg tylko dlatego, ze przestalam!! i zaczęłaś wpieprzać jak oszalała ważąc teraz ponad 70-100 kilo.
Bądź też:
- mieszkam z rodzicami, nie mogę kupować co chcę/mama nie zrobi dwóch obiadów
Wydatek 3 złotych na płatki owsiane (starczą na tydzień) jest równy kosztowi jednej drożdżówki, którą duża część z Was zjada codziennie. To samo tyczy się razowego makaronu, brązowego ryżu i masy innych produktów. A obiad? Macie rączki. Zrobienie go też nie kosztuje fortuny a powrót późno do domu też nie jest żadnym wytłumaczeniem. Jeszcze miesiąc temu dojazd do szkoły zajmował mi 2h w jedną stronę, wracałam do domu i gotowałam. Poza tym zrobienie go dzień wcześniej i wsadzenie do lodówki też awangardowym pomysłem nie jest.
- ja nie mam silnej woli i to nie jest moja wina
Kolejne rozczarowanie nikt z silną wolą się nie urodził. Hartuje nas życie i my sami. Wydaje wam się, że ktoś postanowi jednego dnia jutro zaczynam biegać 10km, zostawiam w diecie tylko mięso i warzywa? Jeśli macie motywację to jesteście w stanie zrobić bardzo dużo. Wszystko tkwi w psychice jak ostatnio ktoś mnie zmotywował (jeden z najlepszych, może i najlepszy, polski PR-owiec młodego pokolenia i kto wie czy nie w całym kraju niedługo). Chłopak, który z 80kg schudł ponad 20, stracił tłuszcz i wyrobił sobie mięśnie. I zrobił to wszystko w dobie, kiedy dostęp do internetu był prawie żaden a w sieci nie istniały instruktażowe filmiki czy setki stron z poradami. Wszystko zależy od Was. Tłumaczycie się same przed sobą: nie mogę tego czy tamtego. Byłam uzależniona od słodyczy i wszystkich cukrów, jadłam dziennie 3 czekolady i opakowanie bitej śmietany. Od października doszłam do tego, że nie jem już ich wcale. Nikt wam nic do gardła nie wpycha, jedyną przeszodą jesteście Wy same. Jednymi z najlepszych przykładów tutaj są @tezmamcel @magentaa czy @fitnessmylife, dziewczyny u których efekty są już widoczne, które nie muszą mieć papierków magistra i wytrwale dążyły do miejsca, w którym są teraz i nie spoczywają na laurach, za co z całego serca je podziwiam. Zamiast racjonalnie podejść do życia wolicie wylewać jad w komentarzach, bo to ja nie poklepałam was po główce mówiąc powodzenia k r u s z y n k i
Inni zdjęcia: 1407 akcentovaAktualne zdjęcie dawstemoja śliczna patkigdmoja kicia patkigdja patkigdja patkigd:) dorcia2700Dzień kobiet szarooka9325... thevengefulone... thevengefulone