Butterfly

No to trochę mnie tu nie było...

Szkoda opowiadać. 2013 dopiero się zaczał a już chcę by się skończył.

Od kilku miesięcy moje życie nie układa się tak, jak chciałam. Mimo wszystko, dziękuję, że jesteś. To takie ważne.

Dajcie wiosnę!

Mam nadzieję, że zapomnę o tych dniach. Że miną i już nigdy nie wrócą. PROSZĘ.

Gra już skończona a jednak zawsze jest coś co mi o Tobie przypomina. Wiem, że Ty też pamiętasz. Nawet taki mały gest niesie za sobą coś większego. Ale wiem, że to już nigdy, przenigdy nie wróci. Ten etap jest już zamknięty, nie ma do czego wracać. Chociaż.. już nie raz tak myślałam, a potem okazywało się inaczej. Nie mam siły. Jest mi dziś chujowo. Muszę zająć się czymś pożytecznym bo zwariuję chyba. 

Byłam głupia, że napisałam do niego. Co ja sobie myślałam? 

Pod pewnym względem nie wiem czy kiedykolwiek się z tego wyleczę. Chyba tego nie chcę.. lubię wspomnienia.

Czy to już naprawdę nigdy nie wróci?

Chcę zmian. Pozytywnych. 

Wiem, że niby wszystko zależy od nas. Nie do końca. 

Raz lepiej, raz gorzej - tak wyglądają moje dni. I nigdy, nigdy więcej nie chce przechodzić przez to, przez co przechodziłam. Nikomu tego nie życzę. Stanu, w którym masz wrażenie, że rozpadasz się na milion kawałków, że Twoje życie jest warte 0.

pleasemakemyday