Tak jak mówiłam: powróciłam z nowym zdjęciem ;] wraz z Olą i Anią. Nie wyszłam za bardzo korzystnie, ale trudno, w przeciwieństwie do obydwóch pań.
Złożyłam dwa nowe postanowienia, a właściwie jedno nowe, bo te drugie już jest stare i nadużyte. Otóż moi drodzy obiecałam sobie, że:
1) Nie będę przeklinać, chyba, że naprawdę się wkurzę, a ostatnim czasy dość często mi się to zdarza. Świruje? Może.
2) Pokocham Walentynki, które zawsze były dla mnie mordęgą, ale jeżeli nie chcę czuć się podle podczas tego "święta" to muszę je pokochać, choć nie będzie łatwo.
Wymyśliłam nawet trzeci punkt!
3) Będę mniej gadać, co chyba przyjdzie mi najtrudniej, bo uwielbiam to robić. Ale nie ma rzeczy nie możliwych, prawda? No cóż. Chyba to będzie wyjątek potwierdzający regułę... Ale trzymajcie za mnie kciuki.
Sobota minęła szybko i nadzwyczaj nudno.
Ty dupku! Miałeś napisać do mnie w ramach spotkania, ale znów zrobiłeś mi fałszywą nadzieje! Nie wiem, co o tobie myśleć! Nienawidzę tego, jak się zachowujesz! Piszesz do mnie z prośbą o spotkanie, a potem się nie odzywasz? Kij ci w oko. Nigdy więcej. Nigdy.
Mieć ciastko, i zjeść ciastko?
Możliwe?
You know you love me.