Nie rozumiem. Nie ogarniam. Nie widze, nie slysze, nie wierze. Brakuje mi czegos. Niewiem czego.
Ale wiem ze tego nie znajde. Jakbym sie zagubila po drodze do szczescia, i wpadla w jakis slepy zaulek, z ktorego nie ma wyjsca.
A moze to bardziej emocji mi brakuje. Nie potrafie czuc. Nie wiem czemu, nie wiem jak, ale nie potrafie. A moze jednak potrafie. Moze jednak czuje. Tylko sobie z tego nie zdaje sprawy.
W tym tygodniu chyba staralam sie uratowac 98752839 zwiazkow i pocieszalam z 302987539 osob. Ale to niewazne. Przynajmniej skupianie sie na zyciu milosnym innych ludzi, sprawia ze nie musze skupiac sie na swoim.
Brak mi motywacji do czegokolwiek. Nie w sensie ze jestem leniwa. Brak mi psychicznej sily. Nie widze poprostu sensu w tym zeby budzic sie rano skoro wieczorem ide spac.
Mam tak pomieszane mysli, ze nie potrafie nawet stwierdzic co jest powodem. Nie moge znalezc zrodla, wiec jak mam to naprawic?
Boze, myslalam ze zrozumienie reszty swiata bedzie mi sprawiac problem, a jednak najtrudniejsze jest zrozumienie siebie. Jezus, blagam, zabierz to ktos ode mnie. To cos co mi nie daje spac. To cos co siedzi mi w gardle i nie chce uciec, niewazne jak glosno bede krzyczec. blagam, zabierzcie to ode mnie.
Inni zdjęcia: Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 3/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 1/4 activegamesOkno felgebelCiekawa cegla felgebelCiekawa latarnia felgebelGryzmoły felgebel