Taylor Momsen < 3
WIec tak. Mam czarne wlosy.
Wygladam jak taki trup albo zombie.. bez komentarza.
Ale trudno, przezyje.
Wczoraj zobaczylam cos czego widok nie powinien
wzbudzac we mnie zadnych emocji, a jednak mimo tego cholernie bolalo.
Jakby ktos mi powyrywal wszystkie moje wnetrznosci.
Jakbym praktycznie w tamtej jednej glupiej sekundzie stala sie niczym.
Miłosc jest okropna. Daje komus mozliwosc aby cie zniszczyl, i ufa mu zeby tego nie zrobil.
Przeraza mnei to jak jedna osoba moze na ciebie wplynac.
Cale twoje szczescie jest w rekach jednej glupiej osoby. Milosc otwiera twoje pluca i otwiera twoje serce,
co oznacza ze ktos moze bardzo latwo sie dostac do srodka ciebie i cie zlamac.
Przez cale zycie budujesz te wszystkie oslony dookola siebie, zbroje i wielka sciane, zeby nic nie bylo w stanie cie zranic,
a wtedy jedna glupia osoba, niezbyt rozniaca sie od nikogo innego, wchodzi w twoje zycie i przewala kazda twoja oslone.
Dajesz mu czastke siebie, chociaz on nawet o nia nie prosil. Bo ktoregos tam dnia zrobil cos glupiego, pocalowal cie czy sie usmiechnal w inny sposob, i wtedy od tamtego momentu twoje zycie juz nie jest twoim wlasnym.
Milosc dostaje sie do srodka ciebie, rozrywa wszystko, zjada wszystkie twoje zdrowe rozsadki, a potem odchodzi i zostawia cie placzaca w ciemnosci.
Cos tak glupiego jak zdanie 'nic dla mnie nei znaczysz' zmienia sie w ostre szklo ktore leci w twoja strone, gotowe aby wbic sie w twoja skore i przbeic sie do twojego serca.
To cholernie boli.
Nie tylko w wyobrazni. Nie tylko w myslach. To prawdziwy, fizyczny, bol serca, ktory naprawde sie do ciebie dostaje i cie rozrywa na kilka bezbronnych czesci. To milosc wlasnie mnie przeraza.