Be opracowała plan przemytu samej siebie przez wschodnią granicę, do kraju przodków, hip-hip-hurra, grosz do grosza odkładała nędzne pieniądze, które zarabiała jako tłumaczka drobnych i idiotycznych tekstów w stylu instrukcji obsługi wyciskarki do sera i innych takich. Jednakże, system korporacji nieodmiennie okazywał się być jej wrogiem, regularnie podnosząc ceny wyrobów tytoniowych. Nic więc dziwnego, że lubiła sobie wizualizować ostateczny jegoż krach.