I dostałam pałę z matematyki.
poza tym dziś na religi oglądaliśmy film z życia Jana Pawła II.
ryk i szloch.
katechetka nie mogła mnie uspokoić.
zanosiłam się niczym dziecko, które właśnie starciło dla siebie coś bardzo ważnego.
wielki człowiek, którego bardzo mi brakuje.
nie docierało to do mnie podczas jego pontifikatu, jednak kiedy dowiedziałam się, że go już nie ma, coś we mnie pękło.
iiiiii...znowu płaczę.
ugh, ugh.
jest! tokiohotelbill znowu działa. <3