~*~
Sporo sie ostatnio dzieje. Staram się nadążyć i do tej pory nawet nieźle mi to wychodziło, ale ostatnie 4 dni przekroczyły granice moich możliwości. Nie wiem czy mam sie śmiać czy płakać, chociaż jakby się tak zastanowić to wszystko mnie cholernie bawi. Jestem większą egoistką niż myślałam i nie śpieszy mi się jakoś szczególnie żeby coś z tym zrobić. Paradoks. Bardzo cieszy mnie obecny stan rzeczy. No może poza drobnymi wyjątkami, które i tak zbyt wiele nie wnoszą. Dobrze że pewne sprawy się wyjaśniły. Prosto, bezpośrednio, zrozumiale. Mogę odpocząć od tego wszystkiego co nie dawało mi spokoju. Nareszcie.
Jest pięknie.
Olejmy wszystko, liczy się tylko to co teraz.