dziś całkiem przyjemny dzień. :) siedzę sobie sama (mimo, że nie lubię samotności) i odpoczywam. moi rodzice w pracy, a przed ich powrotem będę musiała ogarnąć dom, bo mój tata ma urodziny i cała rodzinka przyjdzie. chyba zaraz sobie pośpiewam, puki nikogo nie ma. zawsze lubię to robić nikomu nie przeszkadzając, albo się wydurniając, żeby nikt nie słyszał mojego fałszu. bądź sobie potańcze! zajmę czymś swój wolny czas i jednocześnie spalę trochę kalorii.

wiecie co? mam jeden problem. odkryłam dlaczego zawsze 'bałam się' schudnąć. matka natura nie obdarzyła mnie dużymi piersiami, nawet nie średnimi. ja już teraz czuję się płaska, a co jeśli stanę się tak całkiem, że nic tam nie będę miała?! chciałabym umieć schudnąć tylko z ud, bioder, sprawić aby zniknęły boczki i żeby spłaszczył mi się brzuch. moja sylwetka jest nieproporcjonalna i akurat na dole jest mnie więcej. nie chciałabym schudnąć z górnej części mojego ciała, no ale ciężko jest zrobić tylko to, czego się chce.

myślicie, że nie każdy jak zrzuca kilka kilo spłaszcza się w biuście? 

możwiwe jest, żeby było inaczej?

znacie jakieś skuteczne ćwiczenia na uda?

sądzicie, że powinnam stosować jakąś specjalną dietę, czy może poprostu tak samemu zdrowiej się odżywiać?

mam nadzieję, że ktoś mi pomoże. :)

w sumie to najbardziej zależy mi na schudnięciu w udach, bo wtedy stanę się proporcjonalna.

przerażają mnie moje sny. ciągle śni mi się piwo :d