Mniam!
Jaki ze mnie pracuś, nie dość, że ręcznie wydrylowałam wiśnie (bo po co kupować drylownicę, prawda?), to jeszcze zachciało mi się potem upiec ciasto. Które zniknęło w godzinę, cud, że zdążyłam zdjęcie zrobić.
Inni zdjęcia: Pierwszy wypatrzony elmarWiosna pamietnikpotworaKlasztor ściana frontowa bluebird11Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentova