Kierzbuń, wczasy 2013.
Fot. Anna Pietraszewska
Zdecydowaie nie potrafiłam dostosować ręki do wspaniałego Lubczyka.
No ale przynajmniej nie rzucona ani nie zaciągnięta.
Dla odmiany jestem chora.
Ruda w sob, niedz, wto, czw, sob, niedz. Kurczę szkoda że nie moge jeszcze jakoś wykombinować dnia w tygodniu.
A takiego ciekawego fotobloga mam.
Dziewczynka bardzo jak widze ambitna, uznała że swojego psa zmieni w kucyka.
Ba ma dla niego nawet wędzidło! Do tego metalowe, które jakmiś sposobem wkłąda do psiego pyska.
Do tego wypinacze, "czapraki" podpięte różnorako i zawiązane sznurkiem owijki.
Piesek ma treningi skokowe, wyjazdy w teren, ciągnie bryczkę, czasem chodzi na "krytej ujeżdżalni" i lonży.
Baa, nawet wpis jest o tym, że zrobiła mu nowe kiełzno. I na szczęście już teraz nie ciągnie tak do kaczek (bo tedy trudno go utrzymać), napięcie wodzy i piesek od razu staję.
Cóż, cóż, XXI wiek.