wielkimi krokami zbliza sie magiczny czas ;) trudno go przegapić, bo świąteczne reklamy, porzadki i zabieganie wciąż nie dają spokoju ... Jakby wszystko opierało sie na prezentach, zakupach i wydawaniu pieniędzy ..
lubię słuchać, kiedy prababcia opowiada o swoim rodzinnym domu, gdzie często brakowało pieniędzy, jednak nigdy nie zaniedbywano tradycji świątecznych .. wszyscy jedli z jednego talerza, dzielili sie opłakiem, śpiewali kolędy, odczytywali fragment pisma świętego, razem ubierali żywą choinkę, którą co roku ojciec, czyli głowa rodziny przynosił swieżą i pachnącą z sąsiedniego lasu, a do domu ciężko było wejść z powodu zimowej zawiei ..
często wtedy zastanawiam się gdzie tak naprawdę podział się świąteczny duch .. pewnie został poddany prawom popytu i podaży, a następnie całkowiecie zapomniany ..
może się mylę, jednak inaczej wyobrażałam sobie tegoroczne święta ;)
to na tyle przynudzania i rozmyslania ;)
wracam do świątecznych obowiązków
zajawka dirty dancing *_*