ale gdy wieje letni wiatr i sykaja świerszcze,
chce by ktoś mnie pokochał,
chce by wkradł się w moje serce, tak jak promyki światła ogarniają ten stary, opuszczony dom.
sa momenty kiedy możemy utożsamić się z tym zdjęciem,
z zewnatrz radośni, szczęsliwi, pełni entuzjazmu,
jednak kiedy zajrzymy w głąb, przekonamy się, że, rzeczywistość jest zupelnie inna,
a to co widać gołym okiem to tylko pozory.
niektórzy uwazają, ze istnieje tylko dobro lub zło,
czerń lub biel.
moim zdaniem w naszym życiu przeważa odcień szarości,
tak samo, spotykamy złych ludzi, dzięki którym spotykaja nas dobre rzeczy,
i na odwrót.
czuje, że wypełnia mnie pustka.
kto wie, może chwile całkowitego szczęscia mam juz za sobą.
a może miłość może podróżować w czasie i leczyć serca?