Jejku jak ja dawno na neta nie wchodziłam. Dosłownie wieki temu tu byłam.
Strasznie dużo rzeczy się dzieję. To w garażu siedzę z chłopakami, to wyjazdy do Poznania - niedługo znowu Warszawa mnie czeka.
To jezioro z ekipą, to wypad na shopping z Cyrankami przed zamknięciem Askany itp. ale ostatnio byłam w kinie na zmierzchu. Powiem tak jedna wielka tragedia. Jeśli jeszcze raz usłyszę, że ta część jest fantastyczna to chyba zabiję wszystkich. gdyby nie scena walki, to bym tam zasnęła. Miałam wrażenie, że przez 124min. oglądałam cały czas, jedną i tą samą scenę. Siedzą- gadają, leżą- gadają, chodzą-gadają. Tragedia ten film z biegiem czasu jest coraz to gorszy. Za to z Kasią w piątek byłyśmy na Shreku. Nie powalił mnie ale kilka dobrych tekstów było dla których warto było przyjść. No i najważniejsze miałam zestaw Shreka z osłem :D haha " jaką Pani chce zabawkę?" -" eeee Osłaaaaa !!! " Hahahaha
Dzisiaj samochodzik wypucowany wygląda jak nowy. Mecz hmm nie chce mi się iść i nie wiem czy zaszczycę tych wszystkich ludzi swoją osobą. I co najważniejsze i najboleśniejsze. Mam zapalenia ucha z obrzękiem i jestem na antybiotykach buu...
Hahaha i wczorajsze, nocne spotkanie w Tesco Mateja. Haha uwielbiam jak on gada.
-" daj mi spokój", a ta jego ręką. Trzeba więcej w squash`a grać