Fuck U all!

Skurwysyństwo. 
Się porobiło... pech. Czasem warto ugryźć się w język... Ale co ugryźć, jak to prywatna rozmowa "wypływa" do innych ludzi? Co ja za to kurwa mać mogę... Przyjaciele! Tak, zaprzyjaźniona "familjada"... Śmiech na sali. Zostawiam to, wyjaśni się samo. W dupie to mam...


Piłka nożna;)
Otóż muszę popracować nad "prostownikami" przy kolanach, łokciach... Problem z więzadłem jest już na tyle widoczny, że wczorajsze zajęcia miałem sam - z trenerem pracowaliśmy nad prostownikami, kolanami. Potem gierka i znowu magia, magia i jeszcze raz poezja w wykonaniu kumpli. Co to za zgranie?! Jaki szacunek?! Ilekroć będę na treningach tam, to zawsze będę tak samo zszokowany tą atmosferą!!
W sumie.... nie ma się co napalać, bo być może wczorajszy trening był moim ostatnim treningiem = zawieszenie... Cholera wie, jak to będzie. Pozostać w Bąkowie... czemu nie? Jednak... ciężko tak będzie wrócić i znowu się wkurwiać po meczach, nie spać...

No cóż mogę powiedzieć. Nie mam na nic ochoty. Chcę mieć Święty spokój, wszyscy mnie zlewają, wszyscy widzą, że jestem najgorszy...

Wszyscy to nie wszyscy. 
Izzz;* wiem, że zawsze we mnie wierzysz..., że mnie kochasz..., że mnie nie olewasz..., że mogę na Tobie polegać!;*
Kocham Cię;*

Idę w pizdu na Ps3 i wracam do grania. To jedyna rzecz, która mnie nie wkurwia....