Część 4.
Nadia wstała po 11.Nie miała siły iść do szkoły. Zeszła do kuchni.Popatrzyła na gotowe śniadanie. Naleśniki z nutellą i sosem toffi. Jej ulubione danie. Ale nie dziś, nie mała ochoty na nic. Najchętniej umarłaby.Odeszła. Nie zważając na nic. Otaczający ludzie ranili ją.Ludzie, których tak bardzo kochała. Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek telefonu.Dzwoniła Julka.:
-No hej.Jak się czujesz?
- A jak mam się czuć?!
-Przepraszam. Mogę dziś wpaść do ciebie?
-Nie, nie mam ochoty.
-Rozumiem.Daj znać jeśli będziesz chciała pogadać.Pa , trzymaj się Kochana-pożegnała się Julka.
---Pamiętnik Nadii. 11.12.2012
>Julka myśli, że załamałam się tylko z powodu Maksa. A mi na prawdę cały świat legł w gruzach. Rodzice i Maks.. Osoby które tak kocham...
--Nadia zobaczyła pakującego się tatę. Chciał się pożegnać ale dziewczyna nie chciała z nim rozmawiać.Ciągle powracała myślami do tajemniczego Nataniela. Dopiero teraz analizowała jego wygląd. Natan jest niebieskookim brunetem. Ma może 170 cm wzrostu. Szczupły i przystojny. Żałowała że nie wzięła od niego nr telefonu.On nie powiedział o sobie nic. Nie wiedziała gdzie go szukać.Cały dzień przeleżała w swoim pokoju.Nie miała siły zadzwonić do Julki i powiedzieć, że rodzice się rozwodzą. Wolała szybko zasnąć. Śnił jej się Maks. Uśmiechał się i całował ją. Było jej tak dobrze. Rano obudziła się z płaczem. Musiała pozbierać się i iść do szkoły. Musiała znaleźć w sobie tyle siły by udawać, że nic się nie stało.
W szkole opowiedziała wszystko Julii. Przyjaciółce zrobiło się szkoda Nadii. Dobrze rozumiała co czuje. Od 5 lat wychowywała ją babcia. Rodzice rozwiedli się. Mama wyjechała za granicę do pracy a tata odwiedza ją raz na miesiąc.Szczerze współczuła Nadii.
Nadia opowiedziała Julce o spotkanym Natanielu. Dokładnie go opisała ale Julia stwierdziła, że nigdy go jeszcze nie spotkała w ich miejscowości. Nadia nie myślała więcej o Natanie, miała wiele zmartwień i nie chciała zaprzątać sobie myśli jeszcze nim.
Po szkole zjadła obiad, choć wcale nie chciała.Mama ją zmusiła.Nie odzywała się do rodziców od wczoraj. Jednak wiedzieli oni, że Nadia musi oswoić się z faktem, że się rozwodzą. Dziewczyna szukała sobie zajęcia , aż nagle usłyszała dzwonek do drzwi.
-Nadia, to do ciebie!- zawołała mama.
Ciekawe, kto to może być...Pomyślała dziewczyna.
Podoba się? Chcecie kolejną część ? /A