Bluszcz czepia się pierwszej lepszzej ściany a jednak może być symbolem miłości.
Ciekawe czy przedstawia się go jako miłośc nieszczęsliwą albo hmm nie spełnioną.Bo wydaje mi się..że szczęśliwy to on nie jest.Chociaż skoro nigdy nie miał wyboru?
Ale czy napewno? Mógł przecież wykrzywić swoje gałązki w przeciwna stronę :)
A moze jednak i jest szczęśliwy.Wędrował przecież za swoim 'sercem'-ku słońcu.Kto tam go wie:)