Wczoraj dentysta znieczulonko i chwilowy bezwlad ust ! Dzisiaj kolejny dzien w szkole rownie meczacy co srodowy bo zasypialam po prostu na wiekszosci lekcji. Potem do Kidy i wiadomo zarelko beczunia ale przede wszystkim rozmowy.. takie ktore daja duzo do myslenia.. 'Kocham Cie Siostro' <3 Jutro znowu dentysta! No ja tam zejde jak Boga kocham,a kocham! Wieczorem moze posiadowa naszego trio-sie jeszcze okaze.
Poplanowalam pare konkreetnych spotkan na weekend ale jak znam zycie znaczna ich czesc ulegnie przeniesieniu. Na pewno trzeba powitac il mio amico Michael ktory przywiozl dla mnie un regalo! *-*
Czasem poznaje osoby o ktorych z biegiem zdarzen mowie ze nie chcialabym ich wogole znac,jednak z uplywem czasu nabieram do tego dystansu, kazda taka osoba mnie czegos nauczyla i kazda z tych osob wniosla w moje zycie pozytywne jak i negatywne emocje. Wydaje mi sie ze nie powinnam zalowac zadnej z takich chwil ,z tych znajomosci ktore juz dzis nie trwaja wyciagnelam pewne wnioski i idee ktorymi sie kieruje,wiec jakies pozytywy-są.Sa tez rodzaje toksycznych znajomosci-jedna juz taka mam za soba.
Ludzie sie nie zmieniaja i to jest fakt. Czlowieka najbardziej mozna poznac wtedy kiedy sie z nim kloci ,bo czesto piszac cos w nerwach ,a raczej przewaznie mozna sie przekonac jaki ktos jest naprawde. Ciezko zyc z osobami ktore nie rozumieja twoich problemow i to moze byc najwieksza przeszkoda w utrzymaniu takiej znajomosci,ciezko jest zyc z osobami,ktore widza tylko swoje racje i nie widza nic poza czubka swojego nosa,chociazby nie wiem co sie stalo winy beda dalej szukac w tej drugiej osobie byleby nie w sobie. Jezeli czlowiek podejmuje sie takiej znajomosci musi byc pewien ze bedzie w stanie to znosic i poniekad zwalczac ,a zeby tak bylo czlowiekowi temu musi ta druga osoba byc naprawde wazna. Jednak jezeli czesto doznajemy uczucia zawodu czujemy sie zle i nachodza nas rozne mysli to za dobrze -nie jest,pojawiaja sie watpliwosci. Bo to jest przykre kiedy ktos zawodzi,a jest to taka osoba,od ktorej oczekiwalismy naprawde nieduzo ale znaczaco.
Jestem teraz w wielkiej dupie -za przeproszeniem,bo zupelnie nie wiem co robic. Slysze rozne opinie,wieloletnie doswiadczenie Taty czy osoby postronne tylko ze mimo roznorodnosci ich wszystkich to jedno ich laczy-mowia wspolnym glosem i maja jedna zdanie. Nie jest to tak,ze ich zdanie ma wplyw na to co robie i co zrobie,ale uswiadamiaja mnie w pewnych kwestiach. Uczucie zawodu towarzyszy mi caly czas. Znikla jakas magia ,zniknal urok ,to jakiegos typu walka serca i rozumu ,walka uczuc i racji. Nie wiem kto ja wygra i nawet jesli tak jakby mialo wrocic wszystko do normy -to juz nie bedzie to samo,bo jezeli cos mnie kurewsko boli to nei umiem zapomniec.. Nie wiem,naprawde nie wiem. Kazdy dzien to jakies przemyslenia,zreszta nic dziwnego,ze tak owe sa,bo jak mozna widziec czyjes lzy i miec na tyle dumy czy niedojrzalosci w sobie,zeby nic nie zrobic,doslownie nic...
Faktycznie tak jest, nie należy bać się zmian,
które powodują ran wyleczenie,
kwestia spojrzenia i punkt widzenia,
to doświadczenie człowieka zmienia na lepsze czy gorsze,
nie rozmień się na grosze