bratowo

 Swieta swieta i po swietach najlepsze co to spedzenie czasu we srode z Rafim Jola i moim slodziakiem Matisiem z ktorym gralismy w gwiezdne wojny budowalismy z kleckow lego rozne cudawianki no i strzelilismy sobie super profesjonalna sesyje <3

Wczoraj wizyta u lekarza i mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze w koncu,potem wbil Misio potem ja wbilam do Sys i mialysmy super hardcorowa nocke jezeli chodzi o pewna kwestie przynajmniej. Potem sie podzialo co sie podzialo i zakonczylysmy dzien z ekipa z Newcastle. 

Rano wiadomo-poranne wyzwiska sniadanie no i z Grzegorzem,Bazylem i Arturem do Rynku. Chwile sie przeszlismy z Misiem ale zawinelismy szybciej nizby sie moglo wydawac,bo trochu pizdzilo chlodkiem. Ale uwilebiam takie momenty kiedy uswiadamiam sobie jak bardzo Go kocham. Chcialoby sie wiecej i wiecej chociaz to juz maximum mozliwosci.. niach <3 Kolejno do Kidy na pogaduchy no i teraz dom a nastepnie druga nocka!

Znowu sie sypie. Przez chwile myslalam ze wreszcie sie cos zmieni i ta glupia nadzieja ze bedzie lepiej ale bylo to na tyle zludne ze sama w to uwierzylam. Przeliczylam sie -jak zawsze. Nie daje sobie z tym rady,juz bardziej niz pomagac tej osobie mam ochote zniknac z jej zycia,chociazby dlatego,zeby miec wlasne.. Dobrze miec takie 4osoby na ktore mozna liczyc :) Kida :* Sylwia :* Miś :*

No i Rafis (zdj) ,ktory jest po prostu niezastapiony. Nie wiem jak bym sobie bez Niego poradzila. Zawsze zjezdza w takich momentach kiedy cos sie lekko mowiac-niefajnego musi zdarzyc i dobrze.. dobrze,ze wtedy jest. 

Przyjaciel? nawet nie wierzyłem, że tu wartość ma to słowo
Przy bracie nauczyłem się wartościować przyjaźnie na nowo