Katasza
część III
Siedziała w klasie historycznej, nauczyciel opowiadał chyba o wojnie secesyjnej, nie słuchała go. Myśłała o Piotrku. Ciągle sobie wmawiała, że o nim zapomniała, że jej nie obchodzi, że dla niej już nie istnieje. Ohydne kłamstwa. Odgrywał wielką rolę w jej szarym życiu. Zdecydowanie za wielką, biorąc pod uwagę, jak mało ona znaczyła dla niego. Nigdy nie zakocham się z wzajemnością. Nie była smutna, była zła. Zła na siebie, że tak bardzo uzależniła się od obcego chłopaka, który ją ignorował.
Wszystko zaczęło się na szkolnej dyskotece. Tańczyła z Marią, kręciły się na cała salę i śmiały jakby były w transie. Nagle wpadły na kogoś. Tak, to był Piotrek. Odwrócił się zdziwiony. Cały świat Alicji na sekundę stanął. Nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, widywała go na korytarzu każdego dnia. Jednak akurat wtedy coś ją niespodziewanie trafiło. Maria zachęciła go, żeby się do nich przyłączył. Tańczyli w trójkę, a Ala patrzyła tylko gdzieś w dal rozmyślając nad tym co wydarzyło się przed chwilą. Właściwie to nie myślała. Teraz sama nie wie co się z nią wtedy działo. Potem dołączyli się do nich jego koledzy, kilka dziewczyn i po chwili uformowało się kółko na całą salę. Cała szkoła brała udział w najdziwniejszym urywku z życia Alicji.
Przez dwa tygodnie chodziła po szkole, spoglądając na niego i zastanawiając się nad tym, co do niego czuje. Pewnego dnia w ich szkole były zawody w piłkę ręczną chłopców. Hala sportowa była zamknięta, żeby nikt nie wchodził i nie przeszkadzał, jednak Maria i Paulina nie zamierzały poddać się na starcie. Ala chciała zostać z Kaśką, ale zmusiły ją, żeby z nimi poszła. Wyczaiły, że na początku przerwy otwierają drzwi, żeby klasy które miały na tej lekcji wf mogły wyjść. Udało im się dyskretnie wślizgnąć i schować w kącie, tak żeby nikt ich nie zauważył. Alicja słuchała ich zachwyconych głosów: Ten z szesnastką jest ładny. Myślisz, że zdobędę jakoś jego numer? itp. Wtedy zobaczyła Piotrka. Usiadła i obserwowała go w grze. Nagle Paulina zawołała do niej:
-Ej, Ala. A tobie który się podoba?
-Żaden.
-No przestań, zobacz ile tutaj fajnych chłopaków, musiałabyś być homo, żeby żaden ci w oko nie wpadł.
-Może jestem. Dajcie mi spokój.
-Foch?-zaczepiła ją-Ooo! Patrz na tego w czarnej bluzie! To ten o którym mówiłam! -zwróciła się do Marii i znów się razem zachwycały.
Kiedy zadzwonił dzwonek wymknęły się, gdy kolejna klasa wchodziła na wf. Na plastyce Alicja, Maria, Paulina i Kaska robiły wspólnie plakat. Ala była w podłym nastroju i Paulina to zauważyła. Usiadła koło niej i zapytała:
-Co ci jest?
Ala chwile wahała się, a w końcu spytała:
-Mogę ci coś powiedzieć?
-No pewnie, mów.
-To jest trochę głupia sprawa...
-Spodobał ci się któryś?-przerwała jej.
-Właściwie to chyba tak.
-Super! Który?
Znów chwila zastanowienia.
-Nie powiem.
-No weź przestań. Chociaż powiedz z której szkoły. Niebieski?
-Nie.
-Czerwony?
-Nie.
-Żółty?
-Nie!
-No tylko nie mów, że od nas...
Alicja nic nie odpowiedziała, tylko spojrzała na nią.
-Ala?! Gadaj! Kto to?!
-Nie będziesz wiedzieć..
-O to się nie martw. Maria zna każdego.
-O nie! Nic jej nie mów! Wiesz jaka ona jest..
-No dobra, będę cicho. Ale powiedz mi.
-Piotrek.
-Jaki?
-Szczerze? Sama nie wiem.
Kaśka zagoniła je z powrotem do pracy, więc już nie rozmawiały na ten temat. Kilkanaście minut później zadzwonił dzwonek i Paulina siłą zaciągnęła Alicję na halę, żeby pokazała jej kogo miała na myśli.
-Tamten.
-W dłuższych włosach?
-Tak.
-Nie rozumiem dlaczego akurat on. Przecież dzisiaj jest tu wielu fajniejszych facetów.
-To nie jest tak świeża sprawa jak myślisz.
No i Ala opowiedziała jej wszystko. O dyskotece, o tym rozdarciu które czuje, o tym, że nie ma pojęcia co czuje i czego chce.
-Jesteś zauroczona po uszy-skwitowała krótko Paulina.
Siedząc na historii, Alicja była pewna jednego: przeklina tamten dzień, kiedy wpadła na Piotrka.