Prosił ojca o pomoc - "nie".
Myśl - "łachy bez".
Zrobi to sam choćby miał nie spać, w sumie i tak mało sypia.
Wystarczy mu obecność tej jednej osoby,która wierzy w niego jak nikt inny.
Jeden lubi pracować i bardziej doceniać wszystko,a drugi po prostu brać. Ten pierwszy zaczyna myśleć przyszłościowo,bo nie chce stać się szary,nigdy taki nie był. Chce iść jedyną właściwą drogą.
I wszystko jest fajne do momentu w którym ten jeden naprawdę w końcu wyrusza po swoje z pomocą jednej,ważnej dla Niego osóbki,którą chce pchać w górę tak,jak jeszcze nikt,nigdy Jej nie pchał.
Ma mniej czasu na wszystko,walczy w pewien sposób,bez którego nie byłoby mu ciut łatwiej.
Wtedy ten drugi zaczyna się dziwnie zachowywać,okazywać niezrozumienie,tak jakby nie chciał,żeby ten pierwszy szedł w górę - tak widzi to ten pierwszy.
..Mimo wcześniejszej złości wychodzi na trening z uśmiechem na twarzy..
Chcę móc powiedzieć Sobie kiedyś,że jestem dumny z tej całej drogi,że NASZA młodość najzwyczajniej w świecie nie była zmarnowana.
..I nie będzie
https://www.youtube.com/watch?v=4KURwkoljiE
Użytkownik piotrovskyrs
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.