Każdy powtarza, że aby życie miało jakiś sens to trzeba żyć chwilą obecną...
Ja uważam, że zapominając o przeszłości i nie wiążąc jej z teraźniejszością nie ma szans na stworzenie udanej przyszłości...
Sierpień pomału dobiega końca i dopiero teraz okaże się czy powtórzą się wydarzenia sprzed roku i dwóch lat... Jeśli tak, to zastanawiam się czy nie można tego jakoś troszeczkę przyspieszyć... Mimo, że to dobre do poznania, to Styczeń jakoś mi dziwnie wygląda... Może się mylę i w tym roku będzie to odbywało się całkowicie inaczej...
Milion piw, dwa miliony spotkać, kalendarz pełny, a sen nie przychodzi...