W piątek byłem znowu w Rumii w Multikinie na maratonie filmowym ;)
Sobota rano to już w następnym wpisie...
...wieczorem byłem na koncercie jazz'owym - było super :)
W niedzielę nie było już tak miło bo byłem po służbie do pierwszej rano, potem do Gdyni i znowu do Gdańska.
Po pracy pojechałem do siostrzyczki by ją odwiedzić :D
Poniedziałek to już powrót do akademika i odpoczywanie.