Nie ma to jak wyczyszczenie gitary przed X spotkaniem na biciu rekordu Guinnessa we Wrocławiu :D
Struny na swoim miejscu, nastrojone, podstrunnica wyczyszczona i nie jest już taka sucha jak wcześniej.
Na zdjęciu moje kochane struny w wywarze co odkleja tłuszczyk z nich :P
Aż dziwne, jak te 4 lata przeleciały w tym technikum... były te gorsze i lepsze momenty ale sporo było tych lepszych ;)
Dzisiaj ostatnia lekcja polskiego o 7:30 a potem inne lekcje jak to zwykle bywa na luzie.
Wtorek pewnie też równie interesujący jak ten poniedziałek.
A ostatni piątek to poprawianie błędów w egzaminach zawodowych - dużo niejasności i błędów innej natury... technicznej również ^^
Plany nad maturą dalej wiszą gdzieś w powietrzu ale jakoś nie czuję tego zbytnio. Będzie czas po majówce we Wrocławiu a czytać książki będzie trzeba ogarnąć wcześniej bo mam tylko dwie no i film.
MP3 dalej mnie denerwuję i cały czas walczę z tym chińskim wyrobem... jak nie bateria to oprogramowanie.