Wyobraź sobie, że robisz coś, co nie pasuje do obecnych kanonów, obyczajów, zwyczajów. Nie myjesz się albo nie obcinasz paznokci latami. Ludzie Ci wypominają, że to niehigieniczne, wstrętne itp. Ale Ty twierdzisz ze kiedys, w sredniowieczu to byla codzienność. Ktoś zatem odpowie, że mamy XXI wiek, a nie średniowiecze. Ty mówisz, że co z tego, dlaczego ktoś Cię zmusza do dopasowania się do obecnej epoki, narzuca Ci siłą przymus dołączenia do grupowej decyzji jaką jest cywilizowanie się. Dlaczego nie masz prawa życ w epoce, która Tobie odpowiada? I przede wszystkim co jest gorsze: niedopasowanie się do czasów, pogarda dla ogólno przyjętych zasad, nieliczenie się z innymi, czy może z drugiej strony - zmuszanie kogoś do swojego stylu życia, narzucanie mu siłą swoich racji i poglądów? Z obu stron jest to nieposzanowanie innych, badz proba ingerencji w czyjes prawo do wolnosci
Są dwie strony medalu. Co jest gorszym zlem: narzucanie swojej woli, ingerencja w czyjes prawa do wolności, czy z drugiej strony nieszanowanie innych (powiedzmy, że jedziesz autobusem, śmierdzisz, tutaj ingerujesz w czyjeś poczucie estetyki, narzucasz swój zapach).
Obie strony po części mają rację i również jej nie mają. Jeśli w grę nie wchodzi polubowne rozwiązanie, w końcu są to dwa sprzeczne ze sobą zachowania. Czy trzeba kierować się racją większości? Może zrobić debatę w tramwaju, czy ten Pan powinien się umyć, czy też ma prawo do niemycia się. Jego ciało, niby jego sprawa. Za to smród już dotyczy innych, który tego nie akcetują. Sprawa rodem z Anny Marii Wesołowskiej, chociaż przekonany jestem, że gdyby taka sprawa rozwiązanie miała w sądzie, Anna straciłaby obiektywność i mogła zająć stronę tych-nielubiących-brzydkiego-zapachu.
Druga sprawa, że narzucanie poglądów, opinii, przekonań, wartości itp. jest codziennością. Mieszkam w odizolowanym kraju, do każdego sąsiedniego kraju wokół muszę mieć wizę, a nie chcę mieszkać w swoim państwie. Niestety, sorry, ale zostaje zmuszony do życia tu, gdzie jestem.
Dalej sprawa wygląda tak, jak z tym psem, palcem i ręką. Jeśli latami dajemy sobie wpajać przekonania innych, tych narzuceń będzie coraz więcej, na każdym kroku, w każdej dziedzinie życia, każdym aspekcie dnia kolejnego. Zgodziłeś się obciąć pazury, bo to wygląda nieestetycznie? Jutro zgodzisz się obciąć na "grzybka", bo tak komuś będzie się podobało. Kolejnego dnia zrobisz kolczyk w pępku, bo przecież większość tego od Ciebie wymaga.
Gdzie jesteście, nonkonformiści z dawnych lat, czyżby bunt wyszedł z mody? :)
Generalnie w każdym przypadku, gdy zdanie którejś ze stron będzie górą, ta druga [strona] zostanie zmuszona do uległości. Niezależnie od tego która, jeden rpzegra, drugi wygra. Fiku-miku, konkluzja jest jedna - zło zawsze wygrywa!
Pozdrawiam i idę się umyć oraz obciąć paznokcie.
PS. Moje aktualne zdjęcie, szlifuję aparycję i bejcuje codziennie rano przed lustrem. Dążę do doskonałości.