Zaczęłam staż w urzędzie skarbowym. Flaki z olejem. Plus towarzystwo w stylu starych typowych urzędasów. Nieee!
Układanie alfabetycznie dokumentów. Serio?
Ciężki przeskok.
Najpierw zajmuję się kadrami i placami, że względu na co najmniej ch. sytuację rezygnuję z pracy żeby po 2,5 miesiąca trafić na staż i układać alfabetycznie dokumenty? Zginę tam!
Czuje się tam inna. Mam wrażenie ze tylko ja po pracy staram się żyć a nie tylko egzystować.
Mam wrażenie ze oni prócz pracy nie mają nic. Nie mają bo nie chcą. Pasji, zainteresowań.
Są nudni i średnio przyjemni...
Wiem, ze za długo tam nie wytrzymam.
Czekam na odp z innej firmy...
Żyjmy! Bo będziemy zaraz starzy, szarzy i nudni. Jak te urzędasy ;)