Czuje się chujowo. Ostatnio spędziłam najcudowniejszą niedziele w życiu, piękna pogoda idealnie spędzony czas z Jarkiem... naprawde było cudownie. Ale po niedzieli poniedziałek wcale nie taki zajebisty. nienawidze poniedziałków. nie mam ochoty chodzić do szkoły, a tym bardziej się uczyć i pisać tych jebanych sprawdzianów. Aktualnie tyle się ich nagromadziło że nie wyrabiam. Powinniśmy mieć już lajty i spędzać wolny czas na dworze a nie ogarniać matme, albo czytać Pana Tadeusza... no bez jaj....
Pragnę wakacji z całego serca ;<