I ja znów mam wakacje, pierwszy rok studencki minął szybko, lecz nie lekko, ale przyszedł czas upragnionego odpoczynku. 2,5 tygodnia odpoczynku, potem trochę pracy.
Mordeczki, będę tęsknić, ale wrócę :)
misja jest do wykonania :>
'Sometimes dreams they don't come true
I was scared that night when I met you
Well I stayed patient and I stayed kind
Telling you to take your time
Turn my life around
You made it okay to let you down
There's no one else in the world'
"A kiedy jej się pojawiły te nawroty przykre,
kiedy zaczynała się wymykać sama sobie,
musiałem ją trzymać mocno,
chronić musiałem,
bo w tych okresach mogła się poobijać o powietrze,
w tych okresach jej się ziemia usuwała spod nóg,
trzeba było tulić ją,
lekarstwa niepostrzeżenie w soku rozpuszczając,
tulić ją,
tłumacząc,
że wszystko jest w porządku miłosnym dla nas raz na zawsze ustalonym,
tulić ją,
z ust do ust ten sok psychotropowy podstępnie przelewając,
tulić ją, zapewniając, że byliśmy,
jesteśmy i będziemy,
że to się dzieje naprawdę,
tulić ją,
a potem czuć jak w niej napięcie słabnie,
jak się rozładowuje źródło histerii,
jak mięknie mi w ramionach."
TUL, tylko mocno i bez końca.