'kłóciliśmy się, nie zgadzaliśmy się w ważnych sprawach, trzaskaliśmy drzwiami i rozstawaliśmy się, ale potem zawsze musieliśmy do siebie wrócić. kiedy odchodziłam, byłam wściekła i przekonana, że tego chcę. po kilku dniach ogarniała mnie taka rozpacz i samotność, jakiej z niczym nie mogę porównać. (...)
i wracałam.
i myślałam, że może to jest właśnie miłość. jeżeli nie możesz od kogoś odejść. i jesteś z nim nawet jeżeli nie chcesz. teraz wiem, że to na pewno nie miłość. to rodzaj uzależnienia, to zamknięcie w więzieniu, w jakim tkwi twoja podświadomość - choć ty zupełnie nie zdajesz sobie z tego sprawy'