Nie wiem czy tak bardzo śmieszy mnie to zdjęcie czy po prostu nie mam nic innego.
Zastanawiam się czy kiedyś nadejdzie taki moment w życiu że nie będziemy musieli rozmawiać z ludźmi z którymi rozmawiać nei chcemy. Tak po prostu zwyczajnie będę mieć kontakt jedynie z tymi co chce. I mówię tu o wszystkim nawet kupując w sklepie pomidory - których nie lubie. Bo mam dość tych wszystki niedojrzałych starych ludzi, którym trzeba wszystko tłumaczyć. Nie lubie tych wszystkich durnych, wredynych i egoistycznych ludzi. A jednak muszę. Rozmowa z idiotami jest taka trudna. Taka beznadziejna i taka neipotrzebna. Kompletnie nic nei wnosi oprócz nerwów potarganych na strzępki! I pojawia mi się taka żaróweczka w głowie, ze może keidyś, że się zamelinuje w jakiejś chatce, że będę naga, że będę mordować, nie będę myć włosów, że to będzie las i że ja będę odważna. I nigdy nie będzie jesieni!
Albo już na zawsze zostane ja i beznadziejne rozmowy beznadziejnych ludzi.
Może dlatego zwierzęta nie rozmawiają. Ograniczyły sie jedynie do wigilii bo już dwa miliony lat temu stwierdziły że to nie ma sensu i lepiej czasami przemilczeć.
Od dzisiaj tylko szczekam, ewentualnei kwicze ale to czasem!
A tak poza tym to moja walka z tchórzostwiem(tchórzofretyzmem) idzie jako tako. Ale dalej musze ogarnąć te praktyki w jakimś salonie a to chyba graniczy z... granicami!
Byle do przodu i byle do wakacji. Czy Sonisław moze być szcześliwy?
Zakochałam się
Byłem niczym więc mogłem sobie pozwolić na wszystko w.g.