jestem,
i znów..
wkupiłam sie w łaski photobloga.
tym razem postaram się sumiennie wywiązywać się
z obowiązków blogowicza. W pełni wyrazić siebie i swoje przekonania.
Jak zwykle, biernie nie ulegać systemowi i określonym schematom.
I najważniejsze: myśleć abstrakcyjnie i...
prowadzić ten shit po mojemu :D
Nie wiedzieć czemu, ostatnio łażą za mna piosenki Cranberries i Laury Marling.
Romantyczy nastrój mnie łapie.