I stało się to, co zwykle ma miejsce...
Po przespanej nocy, odezwała się w nim skrucha, i poczucie winy ? Padło słowo " przepraszam ", i myśli że to wystarczy ?!
Nie! Tym razem będzie inaczej, będę bezwględną znieczulicą na jego zwykłe "przepraszam", tym razem nie wystraczy mi tylko to puste słowo... Tym razem będę musiała odczuć na własnej skórze, że naprawdę żałuje tych słow, które zostały wypowiedziane w emocjach i nieprzemyślanych chwilach...
Czas wyciągać wnioski ze swoich czynów, wnioski które przyniosą za sobą przyszłość, a nie tylko kilka dobry chwil na kolejnych pare dni, a później co ? znów mam słuchać i myśleć, i dusić w sobie to czego nie mogę wykrzyczeć na głos, o czym nie mogę nikomu powiedzieć, bo to jest zbyt prywatne...?
On jest miłością mojego życia, ale nawet On nie ma prawa.... - z może zwłaszcza ON...
Nie ma prawa być wobec mnie hamski, i arogancki - bo jeśli bym chciała słuchać te przykre słowa, których dostarcza mi od jakiegoś czasu, to w życiu bym za niego nie wyszła... Przecież nie tak miało być!
Wyszliśmy z dwóch różnych domów, i nie powinniśmy popełniać błędów jakie popełniano u nas w rodzinnych domach... MY jesteśmy swoją rodziną, i to my decydujemy o tym, jakie ciepło i miłość będzie emauowało z naszego ciepła rodzinnego! Właśnie! Więc biorę teraz sprawy w swoje ręce i nie pozwolę, żeby On to wszystko zaprzepasił, i skopał pod dywan...
Będzie teraz ponosił konsekwencje za swoje czyny, nie cielesne, ale psychiczne - Delikatnie będzie miał dawane do zrozumienia, że musi coś w sobie zmienić.... a co ? On sam to wie najlepiej...
Ludzie jesteśmy dorośli, jesteśmy świadomi swoich czynów i błędów jakie popełniamy, więc wyciągajmy z tego wnioski, wnioski które w przyszłości będą miały pozytywne rezultaty, i z których my sami będziemy dumi, i zadowoleni.
Los jest w naszych rękach, żyjmy tak jak byśmy tego chcieli, jak o tym marzymy... Tworzymy swoje rodziny, domy, budujemy miłość, wiążemy się z osobami które mają zarówno wady jak i zalety, sami jesteśmy świadomi swoich wad i zalet, jeśli chcemy żeby było dobrze, wystarczy nad tym popracować, spokojnie dyskutować, wprowadźmy kompromisy, decydujmy o tym, co robimy ! ....
....On nie jest złym człowiekiem, nim trzeba pokierować.
To jest cholerny nerwus, który nie potrafi panować nad swoimi emocjami, najpierw mówi, później myśli... Nie potrafi się przyznać do swoich błędów, uważa że zawsze wzbudzi we mnie poczuci winy, a ja nieświadomie zawsze dałam sobie to wmócić...
Dam mu lekcję, w końcu przyszedł na to czas , musi się w końcu nauczyć panować nad swoimi emocjami.... I odczuje to właśnie teraz, że jego słowo "przepraszam" nie wystarczy...