jakże długo oczekiwany weekend.
mam dosyć wyidealizowanego i wyheroizowanego Rolanda, boskiego Aleksandra Macedońskiego,
ruchu jednostajnego prostoliniowego, równań i nierówności, oraz `comment t'appelles-tu? - Je m'appelle...`
teraz mam zamiar dla odmiany leżeć, odpoczywać, spać i się opierdalać by po niedzieli znów spotkać się z
tymi wszystkimi postaciami i pojęciami, które tak uwielbiam! ( ; więc?
m i ł e g o w e e k e n d u !