coś nowego :)
Lubię tak czasem wyjść na dwór zaciągnąć się świeżym powietrzem po deszczu zwłaszcza po ciężkim dniu, znany zapach z dzieciństwa. Chciałbym wrócić do przeszłości choć na chwilę kiedy nie było nic ważniejszego prócz piłki i właściwie bez niej się z domu nie ruszało.Żadne problemy tak naprawdę mnie nie obchodziły, nie przejmowałem się tym wszystkim tak jak teraz.
Każdej nocy widzę jej obraz, śni mi się bardzo często. Jest to fajne uczucie lecz tylko tam mogę ją mieć tylko dla siebie..
Nadszedł piątek, czułem się bardzo źle a przede mną był ciężki dzień w szkole a następnie mecz gdzie musiałem dać z siebie sto procent. Miałem nadzieję, że ujrzę ją po raz kolejny i porozmawiamy choć chwilę - potrzebowałem właśnie tego.
Ostatnimi czasy nie miałem z kim porozmawiać, ze wszystkimi swoimi problemami zostawałem sam.
Kiedy jeszcze utrzymywaliśmy normalnie kontakt to było całkiem w porządku a teraz brakuje mi jej z dnia na dzień.
Piętnaście minut do autobusu - usiadłem na chwilę przy komputerze aby sprawdzić fb, nic nowego.
Wziąłem słuchawki bez których się nie ruszam i wyszedłem na autobus a tam czekała na mnie grupa uśmiechniętych znajomych.
Krótkie " siema " i zająłem miejsce w autobusie przy oknie gdzie lubię przesiadywać. Nikt nie zauważył, że jest ze mną źle.
Odpaliłem sobie stare dobre kawałki i wróciły wspomnienia. Ostatnio jadąc samochodem przejeżdżałem przez miejsce gdzie chodziliśmy na pierwsze spacery, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Były to najpiękniejsze chwile w moim życiu..
Czas drogi minął w mgnieniu oka, odetchnąłem i wyszedłem z autobusu. Wchodząc do szkoły nigdzie jej nie widziałem..
Co jakiś czas sparwdzałem gadu jednak jej nie było, po każdym sms'ie miałem nogi jak z waty - chciałem żeby to była ona.
Myliłem się, na zegarku wybiła godzina 13.10 - koniec lekcji! " no to teraz już z górki" - pomyślałem.
W szkole była tamtego dnia nieobecna, szczególnie mi się tak wydawało bo jej nigdzie nie widywałem.
Nadszedł wyczekiwany mecz, na trybunach było sporo ludzi - stresowałem się.
Koledzy się spóźnili, myśleliśmy już, że nie dojadą na wyznaczoną godzinę jednak przed pierwszym gwizdkiem byliśmy w komplecie. Od samego początku miałem nogi jak z waty, nie czułem się odpowiednio na tym boisku.
Przed 3/4 meczu nasi przeciwnicy rozdawali karty, nie potrafiliśmy nic ugrać, NIC. Pierwszy gol dla gości zupełnie nas zniechęcił do gry lecz nie poddwaliśmy się i próbowaliśmy robić wszystko aby zdołać wygrać. Minęło niecałe pierwsze 13 minut.- zmiana.
Nie dałem rady już grać, strasznie bolały mnie nogi. Jakiś zapytał się obok dlaczego zszedłem. Odpowiedziałem mu.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy byłem gotowy do gry! " dobra, trzeba im pokazać jak się gra" - powiedziałem do kolegi, który z góry zakładał, że już przegraliśmy. W końcu nadeszła ta chwila - dostałem piłkę na lewym skrzydle.
Zacząłem drygling.. jednen zawodnik.. przełożenie z prawej na lewą nogę i minąłem kolejnych dwóch i posłałem piłkę po ziemi w kierunku prawego słupka. Na trybunach wybuchła radość, w moich żyłach płynęła adrenalina.. strasznie nas wszystkich to podbudowało. To było coś niesamowitego.. na orliku zrobiło się bardzo głośno. Mecz zakończył się wynikiem 1-1.
Podczas powrotu do domu myślałem o niej po raz kolejny, po powrocie do domu marzyłem o tym aby się do mnie odezwała.
To była kolejna noc gdy przed snem widziałem jej obraz..
trzeba iść odetchnąć na dwór i pozbyć się tych złych emocji. siema!
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames