/ognisko, ochodza, KSP /
po pikniku bardzo pozytywnie :)
no, gdyby nie to, ze mi sie kilka osobek opilo
i nie mialam mozliwosci pogadac z kims na powaznie xd
O wielkie, O dziwo, podeszla do mnie "krystyna",
nawet zapytala co u mnie, itd...
a za kare oberwalam MEGA mocnym kopniakiem w tylek od Anety,
ktory dal mi do zrozumienia, ze:
"ON JEST MOJ!"
/hahah... :D [wczoraj mi nie bylo tak do smiechu :D]
a na koniec wniosek/dygresja:
Dlaczego ja sie opilam jednym TYMBARKIEM?