Zimno bardzo jest. Stęskniłam się za pisaniem notek, ale nie wrócę do prowadzenia fbl'a. Dodaję notkę, bo Wiktoria rzadko tu zagląda. Zjadłam kawałek salami, mniam. Mam zjechane gardło od darcia ryja na próbach + noc sylwestrowa. Jestem podjarana, chcę już do Wawy, aww <3
Jak to w środy bywa, ja i Wiktoria mamy 2 w-f'y z samego rana- rzadko na nie przychodzę, ale mój tata mnie zmusił i nie żałuję. Nie mogę ze śmiechu, jak przypomnę sobie to co odwalałyśmy ;x. I za każdym razem kiedy mówiłam jakąś świńską rzecz, na sali cisza hahah. I te krzywe spojrzenia pani od włefu. Stanie na ręcach i skrzynia w wykonaniu Kozaka była bajeczna, aww <3
Tak bardzo chciałabym lato... Trampolinę i chrabąszcze, chciałabym żeby nic się nie wydarzyło. Chciałabym więcej czasu dla wszystkich, a przede wszystkim dla samej siebie, brakuje mi tego okropnie. Ale jak już będę miała pewność tego co robię, będę mogła, olewać i tylko odpoczywać z nimi, tęsknie za wami, tęsknie za nami wszystkimi, jakoś się odwdzięcze, ale musicie zrozumieć, że teraz skupiam się na rzeczach, które w przyszłości mogą zaowocować ustatkowaniem, wtedy będę cała dla was, wtedy będziemy wszyscy razem.. .
Kocham tą notkę.
I tą jakby drugą część notki.
Chcę już tę trampolinę ( i nawet te chrabąszcze ) .
I żebyśmy byli wszyscy razem.
WSZYSCY.
RAZEM.
________________________________________________________
;*
Miałam dzisiaj napisać to co wczoraj zaczęłam ale jakoś straciłam chęci.
Chodziło tylko tam o to, że jakiegoś dnia w wakacje siedzieliśmy sobie wszyscy na trawie w ogrodzie, Ty, Ja, Marcel, Natalia i Kuba. Na trawie, bo mama wyrzuciła nas z trampoliny twierdząc, że ją zarwiemy -.- . Wtedy takie wkurzające było to odganianie Kacpra, Redzia... takie zabawne to moje uciekanie przed chrabąszczami. I te bąble po komarach, jakieś stare chrupki i ciasto . Nie chciało mi się łazić po bluzy dla Was, do domu, żeby zmienić buty. bla bla.. I pomimo tego, że właśnie w tamten dzień dowiedziałam się czegoś czego nie zapomnę chyba do końca życia, i to przez osobę, którą kocham żyłam w nieświadomości do tamtej chwili, coś co zraniło mnie tak, że nigdy tej osobie tego nie wybaczę. No więc pomimo tego wszystkiego chciałabym sobie z Wami WSZYSTKIMI poleżeć jeszcze raz na tej trawie, z tymi komarami, w moich bluzach, już bez Kacpra i mamy, która co chwilę coś chciała, wszyscy wtedy tacy wtuleni do siebie, żeby nikomu nie było zimno. W tym samym składzie. Więc jeśli serio piszesz to co chcesz, to postaraj się, żeby znowu tak było. Dziękuję.
A jeszcze coś...
te Wasze głupie zabawy na serio przestają już być śmieszne, bo tyle razem przeżyłyście, a teraz chyba znowu wracacie do czasów piaskownicy, kiedy powiedzenie 'ty głupolu' powodowało obrażenie się .Właśnie o takie byle gówno.
Jeśli sądzicie, że nie ranicie siebie nawzajem, to chociaż pomyślcie o reszcie, o tym jak inni się czują.
Naprawdę was za to nienawidzę i będę nienawidzić dopóki się nie pogodzicie, amen .