Wszystko powoli staje się już nie do zniesienia.
Mówisz tylko to, co już wcześniej było powiedziane.
Wszystkie Twoje słowa nie mają sensu, ale czuje się świetnie, bo ignoruję wszystko.
Im mniej słucham, tym mniej do mnie mówisz...
Prędzej czy później i tak wszystkiego się dowiem - dokładnie jak przedtem...
Wszystko to, co słyszę z Twoich ust, doprowadza mnie do szału.
Potrzebuję trochę miejsca do oddychania,
bo z każdym Twoim słowem jestem bliżej krawędzi.
Jeśli zechcę, przestanę słuchać, skoczę, rozbiję się.
Myślę, że Twoje odpowiedzi nie są tak oczywiste i jasne jak uważasz.
Chciałabym znaleźć sposób żeby zniknąć.
Wiem, że moje myśli nie mają sensu, ale podoba mi się to.
Ty wciąż nie znikasz, choć tak bardzo tego pragnę.
I znów pozostaje to samo - dokładnie jak przedtem...
A teraz zamknij się i proszę, przez chwilę mnie wysłuchaj...
Nie chcę Cię znać