Teoretycznie mamy tydzień 16, w praktyce 15+4.
Rośniemy, waga przestała spadać w dół, ale nadal trzyma się w miejscu. Zaczynamy odczuwać pierwsze ruchy, chociaż pewna nie jestem, czy to na pewno jest to. (W poprzedniej ciąży poczułam tylko jeden, jedyny raz ruchy)
Coraz częściej zdarzają się momenty, że kiedy ułoże się już najwygodniej w świecie w swoim łóżku, zachciewa mi się... - a to do toalety, a to napiłabym się soku zamiast wody, a może jakiś sucharek. Noż kurde.. :p
M. śmieje się i za każdym razem, gdy jem czegoś,, czego nie lubiłam mówi - "przecież nigdy za tym nie przepadałaś, BĘDZIE CHŁOPAK!"
Aż miło się patrzy, jak czeka, odlicza. Artykuły dziecięce nie są mu obce. Powoli staje się specem od doboru wózków. Ma swojego faworyta i nie chce słyszeć o innym.
Babcie i ciotki oddały się szałowi zakupów, jeśli tak dalej pójdzie cała przyjemność kompletowania wyprawki przepadnie, nam zostanie sekcja kosmetyczno-higieniczna, zakup pojazdu i łoża. ...no i kilku innych niezbędnych dupereli.
Na chwilę obecną mamy taki wybór body, że.. karton już się nie domyka rozmiarówka od 56 do 74. Dała czadu klotki, teraz czekają już tylko na płeć, tak samo jak my. :)
Tak bardzo się cieszę, wszystko pięknie się układa. Już tak niewiele zostało do naszego wielkiego dnia. <3