ciężko, skomplikowanie. Ale daje radę, jest dobrze, nie śmiem marudzić. Ja już w ogóle nic nie śmiem.
Brak perspektyw.
Nie mogę jednak udawać, że ten rok nie jest najlepszym w moim życiu. W końcu mam 18 lat, jestem w ostatniej klasie w mojej szkolnej karierze, w której jeszcze nie muszę się aż tak martwić o przyszłość/maturę/itp., ponad to dobra zabawa w wielu miejscach, nawet tych niekowencjonalnych [na przykład w lesie?], finansowo jakoś wyrabiam, do tych opuszczonych i samotnych człeków też raczej nie należę, powoli toczę się w przód, a już mi bliżej niż dalej do samodzielności. Wlaściwie to naprawdę nie ma na co narzekać.
Jeśli dobrze pójdzie to narzekać będę jutro, po urodzinach Anitki. Ale nie na imprezę - co to, to nie.
Ale na swoją biedną głowę.
i tego sobie życzę <3
party time! :3
O, zapomniałabym dodać: mój wychowawca kocha nasz rząd ! <3
z zasilczem do laptopa i bez niego