grunt gruntowi nierówny.
mniami.
Dżuma
Mój Juan, rycerz w lśniącej zbroi,
Mój kochanek, ma pieszczota w te
spełnione, krótkie noce
Mój senny mar, mknie jak blask
Mojej jutrzenki słodkiej, chłodnej, zimowej
co przebija dziewicze niebo
Mój jedyny, choć trzeci
moje przekleństwo
Mój, kiepsko ubrany
moje przekleństwo
Mój, nie rozmarzony
leniwy i wiecznie obrażony
Jasny w cieniu skąpany, znudzony
i ja nim znudzona.
za 9 dni i pół godziny będę pełnoletnia. nie powinnam bać się własnych myśli, prawda?
stąd to. ale mi wstyd.