Stał się moim oczkiem w głowie, swoistym uzależnieniem.
Niemożliwym stał się oddech pod jego nieobecność, powietrze jest zatrute.
I odliczam sekundy aż się wreszcie zobaczymy, tak zimno bez niego, tak pusto.
Gdzie się podziała dawna ona? zimna, patrząca na ludzi jak na zabawki?
Gdzieś znikła, nie wiem, poszła na papierosa może, nie widziałam jej ostatnio.
'kocham Cię najmocniej, zaraz wracam.'