przepraszam Was moje kochane motylki, zaniedbałam tego bloga tak bardzo jak sie tylko dało
nigdy w zyciu nie wazylam tak duzo jak teraz. Brakuje mi 2kg do nadwagi.
Moją przygodę z dietą zaczelam około rok temu. CHyba w lutym.
Biorę się za siebie, nie ma przebacz DO WAKACJI MUSZ EBYC CHUDA DO CHOLERY
musze pokazac ze potrafie nie tylko w kołko zawalać!
Zatęsknilam za wami, wspomniałam, jak mnie wspierałyscie i udzielałyscie rad, pragnę do tego wrócic
przyjmiecie mnie z powrotem? proszę...
a co do mojej diety, zaczęłam od 1 stycznia 2012 na nowo z ,,wielką motywacją"
po 2 tyg zawalilam po raz 1
od tego czwartku do niedzieli zawalałam tak ze bardziej sie nie dało. Bylam w gosciach, w pewnym momencie zrobiło mi sie aż niedobrze z przejedzenia, a że ja wymiotwac nie potrafie (probowałam kilkanascie razy) nie moglam sobie nawet ulzyc, wiec lezalam ze 20 min na kanapie -,-
od poniedziałku jem tylko jabłka, piję wodę i herbatę, jeszcze tylko jutro.
3 dniowa jabłkówka wspaniale oczyszcza organizm
od czwartku planuję wreszcie ukonczyc tę nieszczęsna I fazę south beacha, ale poniewaz od 1 stycznia probuje z niej wyjsc, to zrobie ją do nastepnego piątku, oprocz zawalen -,- wcale nie daje organizmowi węgli