Stanął Koncepcjiusz i powiedział:
Niech staną się portale.
I w pocie czoła programistów szwadron
Począł kodować ten wspaniały szablon
Wciąż nowe moduły, większe możliwości
Od tej ciężkiej pracy aż ich bolą kości
A handlowcy wspaniali wciąż sprzedawali
Coraz więcej portali, choć sami ich nie znali
Śnieg otula świat
Niczym łąkę kwiat
I będzie pięknie
Jesienna depresja pęknie
Tunel
Ciemny długi pusty
Jesteś sam w nicości tej
I choć czasem masz już dojść
Tam gdzie światło warto dojść.
Są w Twym życiu chwile trudne
Są też takie bardzo złudne
Czasem nawet zgubisz się
Lecz pomoże jasny cel.
Kiedy życie kopa da
Gdy już wszystko w dupie masz
Gdy olała Cię dziewczyna
Też ją olej. Idź do kina.
Ja z Tobą, Ty ze mną
Nawet, gdy jest ciemno
Idziemy przed siebie
Ku radości w niebie.
Bit po bicie płynie życie
Po kabelkach płyną słowa
Wirtualna to rozmowa
A gdy znudzi się Alt,Ctrl i Delete
Polityka jest dla tych, którym nie układa się w życiu
I chcą je popsuć też innym